czwartek, 14 lipca 2016

Letnie granie, czyli młode wino

Kiedy w letni poranek samochodowe radio wita utworem "Josephine " to mimo niskiego ciśnienia we krwi i na barometrze przyjemnie jedzie się do obowiązków. Nawet jeśli trzeba co chwilę zasłaniać  ziewające usta, gdy tymczasem kończyny dolne wciskają dynamicznie sprzęgło i gaz...


Zaś po zachodzie słońca hear your voice on the radio. Równie dojrzały męski głos odprowadza mnie z miasta na peryferie. To mój czas, tylko dla siebie - zrobione w końcu włosy,  może kolor nadal ten sam, ale za to eksperymenalna, letnia długość.


I żeby nie było, że tylko starszych panów preferuję, dojeżdżając do najbliższej  wsi podśpiewuję sobie stary, dobry przebój Martyny, o której rodzony brat pokoncertowo już 20 lat temu wyraził się, że w biuście zmieści milion w banknotach.


Ale co tam faceci wi(e)dzą (o) w kobietach? Na pewno nie to, co siostry w doli. Zatem skoro zbliża się czas winobrań, to pamiętajcie: "w młodym winie czai się zdrada"...

 ;-)





2 komentarze:

  1. Hoho!
    Ale te włosy to ja muszę zobaczyć. I to szybko, bo urosną!

    OdpowiedzUsuń
  2. Letnia długość... lubię to

    https://www.youtube.com/watch?v=gmdAt6VZNrc

    OdpowiedzUsuń

Bardzo lubię czytać komentarze, za każdym razem aż drżę z emocji: a nuż coś nowego się pojawi...

(Aczkolwkiek chamstwa nie zniese ;))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...