sobota, 27 lipca 2013

Moda na opalanie - uwagi wścibskiej baby

Dzisiaj się poddaję. Nie mam siły na nic. Jest gorąco jak w piekarniku, powietrze uszło ze mnie już wczoraj, chwilami kręci mi się w głowie. Siedzę na górze i myję podłogi. Na tyle mnie stać. Nadlul wyjdę jak będzie wieczór.
Widok z okna w łazience powoduje, że się pocę. 
O 12:45 z patelni zeszła sąsiadka....
Na litość wentylatora! siedziała tyłem do słońca na tarasie, wzrok wbity w kant stołu...

Upodobanie do opalania w stylu na kotleta (15 min jeden boczek, 15 drugi) minęło mi jakieś 10 lat temu. Sąsiadka mimo, że dzieci ma mniej wiecej 3-4 razy starsze od moich, może być w moim wieku. Blondynka, jasna karnacja.
Niecałe pół godziny później krzesło objął w panowanie małżonek. Opala się z przodu.
O Dżesusie z Borji, już nie mogę.
Jako wyposażenie kuchni mają otwartego laptopa. I często z niego gotują.

Pssssss, obwody mi się smażą....

PS 13:24 sprawdziałam temperaturę na sterowniku - 31 stopni w cieniu. W domu 26,5. Sąsiad zniknął. Wysublimował...? ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo lubię czytać komentarze, za każdym razem aż drżę z emocji: a nuż coś nowego się pojawi...

(Aczkolwkiek chamstwa nie zniese ;))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...