środa, 24 kwietnia 2013

Smoczekgate

Wieczór, który minął, zakończył się małą aferą.

Nigdzie nie mogłam znaleźć smoka do butli z mlekiem, jaką pije jeszcze Mały O. (na marginesie: trzeba będzie Go "odstawić").
W końcu zrezygnowana, otworzyłam opakowanie ze smoczkami i wyciągnęłam nowego gumowego potwora.
Flacha z "mesiem", zwanym też "mekiem", wylądowała w paszczy. Ale próbowałam dalej dojść, co mogło się stać ze starą końcówką.
Na to odezwał się Większy K.:
- Bo ja to muszę powiedzieć.
- Ciocia w ogóle o nas nie dba. - Stwierdził autorytarnie.
Zapaliło mi się czerwone światełko, więc zapytałam:
- Dlaczego tak mówisz, że o Was nie dba? Coś się stało?
- Bo ona gubi NASZE smoczki.

No to odpadłam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo lubię czytać komentarze, za każdym razem aż drżę z emocji: a nuż coś nowego się pojawi...

(Aczkolwkiek chamstwa nie zniese ;))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...